Ubiegły rok był rekordowym w Szwecji pod względem ilości rozwodów. Rozwód po szwedzku rożni się znacznie od rozwodu po polsku i to zarówno pod względem sposobu jego przeprowadzenia jak i jego konsekwencji.
Zarówno zawarcie związku małżenskiego jak i jego rozwiązanie jest w Szwecji czystą formalnością i zajmuje najczęściej około 5 minut. Aby rozwieść się w Szwecji wystarczy udać się osobiście lub wysłać do najbliższego sądu rejonowego kartkę papieru, na której jest nazwisko, adres i pesel osób pragnących się rozwieść i własnoręczny podpis przynajmniej jednego z nich. O ile w związku nie ma dzieci rozwód otrzymuję się praktycznie od ręki. Gdy w zwiazku są dzieci poniżej lat 16 trzeba odczekac 6 miesięcy. Nie potrzeba podawać żadnego powodu.
Prawdopodobnie formalna łatwość uzyskania rozwodu w Szwecji ma wpływ na ich ilość rozwodów, ale na pewno nie jest ich jedyną przyczyną. Zastanawiające jest, że aż w 90% przypadków pozew o rozwód skladają kobiety w wieku 40-45 lat. Z czego niezadowolone są w swoich związkach Szwedki? Otoż okazuje się, że są rozczarowane tym, że małżonek, chociaż pomaga w pracach domowych i w opiece nad dziećmi to nie wspiera ich w robieniu przez nie kariery zawodowej. Zapewne wpływ na to ma tradycyjny szwedzki kult pracy i nieustanna presja zewnetrzną, dotycząca pięcia się po szczeblach kariery zawodowej.
Innym powodem rozwodów jest zapewne tradycyjna szwedzka oziębłość, polegająca między innymi na nieokazywaniu swoich uczuć, co z pewnością nie ułatwia komunikacji między małżonkami. Ponadto dzisiejszą Szwedkę po prostu stać na rozwód, bo mimo „alarmujących” statystyk, że kobieta zarabia przeciętnie „tylko” 98% średnich zarobków mężczyzny to na pewno łatwiej radzi sobie finansowo kobieta w Szwecji niż w Polsce.
Konsekwencją rozwodu dla dzieci jest zwykle, że mieszkają na przemian tydzień u mamy i tydzień u taty. Z tego też powodu rodzice mieszkają najczęściej blisko siebie, co wynika z kolejnej szwedzkiej tradycji, że wszystko w życiu musi być przede wszystkim praktyczne, która to tradycja choć sprawdza się w produkcji mebli (IKEA) to w relacjach rodzice-dzieci już niekoniecznie.
Chociaż, jak na razie, więcej osób w Szwecji jest żonatych niż rozwiedzionych to jest już to tylko prawdopodobnie kwestią czasu kiedy rownież to się zmieni. Nie tak dawno temu byłem na spacerze z moim synem w mojej szwedzkiej dzielnicy, kiedy mimochodem usłyszałem szeptających sąsiadów, ktorzy wskazując na mojego syna mówili: „Zobacz! To ten, to ten, który ma mamę i tatę w jednym mieszkaniu!”.
wtorek, 13 grudnia 2011
niedziela, 11 grudnia 2011
Według niedawno przeprowadzonych badań opini publicznej az 68% Szwedów uważa się za szczęśliwych, a jedynie 18% Polaków mówi to samo o sobie. Tak znacząca różnica skłania do refleksji.
Powodów takiego stanu rzeczy jest zapewne wiele, ale nie wystarczy, moim zdaniem, wytłumaczyć tego jedynie faktem, że Szwedzi są od Polaków bogatsi, bo jak wiadomo pieniądze szczęscia nie dają. Oczywiście przeciętny Szwed jest zdecydowanie bardziej zadowolony ze swoich polityków, dróg i słuzby zdrowia niż przeciętny Polak, ale są jeszcze inne czynniki, które wpływają na szwedzkie poczucie szczęścia.
Jednym z nich jest przykładowo wychowanie w szkole. Już od najmłodszych lat uczy się dzieci współpracy zamiast rywalizacji, szacunku do koleżanek i kolegów zamiast do dorosłych. Nieakceptowane jest narzekanie stąd o ile dorosły Szwed na coś narzeka to zazwyczaj jedynie na pogodę.
Mimo, ze Szwedzi wzrastają w państwie opiekunczym i mają generalnie do niego zdecydowanie większe zaufanie niż Połacy to niepisaną, najważniejszą zasadą jest radzenie sobie samemu. Stąd każdy osobisty sukces wpływa na poczucie szczęścia.
Ponadto sytuacje życiowe, które gdzie indziej traktowane są jak niepowodzenie, przykładowo rozwód, w Szwecji sa traktowane inaczej. Według badan statystycznych przecietny rozwiedziony Szwed jest równie szczęsliwy jak pozostający w związku małżeńskim.
Szwedzi są również bardziej szczęśliwi niż Polacy bo statystyczny Szwed żyje zdecydowanie dłużej niż Polak wiec z tego też powodu ma wiecej czasu na bycie szczęśliwym.
Powodów takiego stanu rzeczy jest zapewne wiele, ale nie wystarczy, moim zdaniem, wytłumaczyć tego jedynie faktem, że Szwedzi są od Polaków bogatsi, bo jak wiadomo pieniądze szczęscia nie dają. Oczywiście przeciętny Szwed jest zdecydowanie bardziej zadowolony ze swoich polityków, dróg i słuzby zdrowia niż przeciętny Polak, ale są jeszcze inne czynniki, które wpływają na szwedzkie poczucie szczęścia.
Jednym z nich jest przykładowo wychowanie w szkole. Już od najmłodszych lat uczy się dzieci współpracy zamiast rywalizacji, szacunku do koleżanek i kolegów zamiast do dorosłych. Nieakceptowane jest narzekanie stąd o ile dorosły Szwed na coś narzeka to zazwyczaj jedynie na pogodę.
Mimo, ze Szwedzi wzrastają w państwie opiekunczym i mają generalnie do niego zdecydowanie większe zaufanie niż Połacy to niepisaną, najważniejszą zasadą jest radzenie sobie samemu. Stąd każdy osobisty sukces wpływa na poczucie szczęścia.
Ponadto sytuacje życiowe, które gdzie indziej traktowane są jak niepowodzenie, przykładowo rozwód, w Szwecji sa traktowane inaczej. Według badan statystycznych przecietny rozwiedziony Szwed jest równie szczęsliwy jak pozostający w związku małżeńskim.
Szwedzi są również bardziej szczęśliwi niż Polacy bo statystyczny Szwed żyje zdecydowanie dłużej niż Polak wiec z tego też powodu ma wiecej czasu na bycie szczęśliwym.
Subskrybuj:
Posty (Atom)